Kreacja pieniądza (encyklopedyczne)

Kreacja pieniądza przez bank centralny danego kraju (np. Narodowy Bank Polski) to emisja banknotów i monet, które trafiają na rynek. Banki centralne w poszczególnych krajach mają w tym zakresie limity. Dla określenia wielkości emisji pieniądza banki centralne posługują się m. in. formułą Taylora. Bank centralny może też bezpośrednio zasilać budżet państwa poprzez wykup papierów wartościowych; który to dług często jest rolowany w nieskończoność. Bank centralny dbając o wartość pieniądza, musi tak kształtować emisję by nie spowodować inflacji. Niestety w warunkach kryzysu finansowego (np. tak było w międzynarodowym kryzysie finansowym subprime z lat 2007-2009), niektóre banki centralne zwiększały emisję pieniądza ponad obowiązujące limity.

Konstytucja RP w art. 227 mówi: “Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza”.

     Dla wyjaśnienia kreacji pieniądza przez banki komercyjne niezbędne jest omówienie mechanizmu rezerwy obowiązkowej (dla pojedynczego banku tzw. cząstkowej). Środki, jakie banki mogą przeznaczyć na kredyty dla klientów, generalnie pochodzą z dwóch źródeł – są to kapitały własne i kapitały obce, czyli zobowiązania (które zwykle dominują), a pochodzą od deponentów (gospodarstw domowych, firm i samorządów terytorialnych), którzy lokują w banku swoje depozyty (np. lokaty terminowe).

Wielkość kreacji pieniądza przez banki komercyjne oblicz się następująco:

gdzie:

ND – nadwyżka depozytów w bankach (lokaty terminowe i osad we wkładach na rachunkach bieżących pomniejszone o rezerwę płynności),

u – stopa rezerwy obowiązkowej,

Sk – wartość możliwych do udzielenia kredytów i pożyczek (tj. kreowanego pieniądza),

Mechanizm rezerwy obowiązkowej, który obowiązuje we współczesnych systemach bankowych zakłada, że gdy klient A lokuje w banku jakiś depozyt, np. w wysokości 1000 zł, to bank musi pewną część tego depozytu (załóżmy, że wprowadzona przez bank centralny stopa wynosi 10%, czyli w tym przypadku 100 zł) odprowadzić do banku centralnego właśnie w postaci rezerwy. Rezerwa obowiązkowa, czyli część ulokowanych w banku depozytów, nie może być zatem przeznaczona na kredyty, musi natomiast być odprowadzona do banku centralnego. Pozostałe 900 zł z omawianego przykładu, bank przeznacza na kredyt dla klienta B. Przyjmijmy, że ten klient B za całą kwotę otrzymanego kredytu kupuje jakieś dobro (np. telewizor) od C. Wtedy C może zdeponować zarobione w ten sposób 900 zł do banku (załóżmy, że innego, choć założenie to nie jest konieczne) i ulokować je tam w postaci depozytu, dzięki czemu ten inny bank może z kolei udzielić kredytu klientowi D w wysokości 810 zł (tj. po odjęciu 10% rezerwy obowiązkowej), itd.

Ten uproszczony przykład pokazuje, jak poprzez system bankowy pieniądz pracuje w gospodarce. Jednakże bank nie musi być do tego niezbędny, bo A równie dobrze może pożyczyć swoje pieniądze B, który kupi za nie telewizor od C itd., nawet bez pośrednictwa banku. Ostatecznie z 1000 zł depozytu (co istotne: początkowego) może w obiegu gospodarczym powstać wielokrotnie większy kredyt dla klientów B+D+…, który jest równy: 900+810+…= 9000 (wzór 1).

     Zarówno nadmiar pieniądza kredytowego, jak i jego niedobór, mają zwykle negatywne implikacje dla rozwoju gospodarczego kraju.

     Niezrozumienie mechanizmu kreacji pieniądza powoduje kontrowersyjne opinie w społeczeństwie. Jedną z nich jest pogląd, że „banki kreują pieniądz z niczego”. Można się spotkać z argumentami, iż dzięki możliwości kreacji pieniądza banki komercyjne osiągają wysokie przychody, co przy minimalnych kosztach daje im wysokie zyski. W argumentacji tej przyznaje się, że pewien minimalny wkład do udzielenia kredytów musi w bankach występować (np. koszty wynikające z konieczności pozyskania depozytów i koszt rezerwy obowiązkowej), ale jednocześnie wskazuje się, że ten wkład stanowi tylko niewielki ułamek przychodów z kredytów. Mianowicie twierdzi się, że wystarczy, iż bank ma środki na bieżącą płynność dla tych deponentów, którzy zażądają nieplanowego zwrotu depozytów, a jednocześnie może on udzielać pożyczek na wielokrotnie większą wartość, czyli że dokonuje kreacji kredytu „z niczego”. Taki pogląd wynika jednak z niezrozumienia mechanizmu kreacji pieniądza i rezerwy obowiązkowej.

     Należy zauważyć, że to, iż kredyty nie mogą być wyższe od depozytów oraz kapitałów własnych, czyli że nie może być mowy o kreacji pieniądza „z niczego” wynika także z relacji pomiędzy aktywami (kredyty, pożyczki i in.) a pasywami (depozyty i in.). Oczywiście, tak jak w przedsiębiorstwach niefinansowych, w bankach aktywa i pasywa zawsze muszą być sobie równe.

Druga kontrowersja dotyczy tzw. pieniądza suwerennego, którego koncepcja (raczej utopijna) wynika z wyżej opisanych błędnych wniosków wyciąganych z działania mechanizmu kreacji pieniądza. Koncepcja suwerennego pieniądza polega na wymogu utrzymywania przez banki rezerw na poziomie 100 proc., co jednak wiązałaby się ze znaczącymi (i zbędnymi) kosztami transakcyjnymi. Banki mogłyby w takiej sytuacji udzielać kredytów tylko z funduszy własnych, co wielokrotnie zwiększyłoby cenę kredytu. Z drugiej strony depozyty nie „pracowałyby na siebie”, co oznacza, że deponenci nie otrzymywaliby za nie tak wysokich odsetek, a bardzo prawdopodobne, że odsetki te byłyby wręcz ujemne – czyli, że po prostu musieliby oni płacić za to, że bank przechowuje bezpiecznie ich pieniądze. W żadnym kraju na świecie) koncepcja suwerennego pieniądza nie funkcjonuje.

Trzecią kontrowersją, jest niezrozumienie różnicy pomiędzy pojęciem „kreacji pieniądza”, a pojęciem „emisji pieniądza”. W dyskusji publicznej można bowiem spotkać się z argumentem, że emisję pieniądza realizują w Polsce banki komercyjne, zamiast organu konstytucyjnego (w Polsce to Narodowy Bank Polski). To zaś może prowadzić do wniosku, że banki komercyjne przejęły prawo do realizowania polityki pieniężnej; co w Polsce łamałoby Konstytucję. Emisja pieniądza polega na wprowadzaniu do obiegu pieniądza gotówkowego i elektronicznego (np. poprzez operacje otwartego rynku, które zasilają banki komercyjne w fundusze). Jak wspomniano, Polsce wyłączne prawo emisji pieniądza ma NBP. Banki komercyjne zaś nie dokonują emisji pieniądza, a (wraz z NBP) dokonują kreacji pieniądza.

Nie może być przy tym mowy o przejęciu przez banki komercyjne prawa do realizowania polityki pieniężnej, gdyż polityka pieniężna prowadzona jest przy pomocy narzędzi banku centralnego (np. referencyjnych stóp procentowych NBP, stopy rezerwy obowiązkowej), które są ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej, jako organ ustawowy. Wysokość tych stóp determinuje rentowność instrumentów polityki pieniężnej (np. operacje otwartego rynku, operacje depozytowo-kredytowe).

Mitem występującym na rynku jest też twierdzenie, że banki mając tak duże środki w dyspozycji, utrudniają lub odmawiają kredytu; zwykle bowiem ponad 90% pasywów to są środki obce (depozyty klientów); które bank musi przecież zwrócić deponentom.

Nowym zjawiskiem, które może mieć wpływ na politykę pieniężną i jej skutki, jest pojawienie się w Internecie kryptowalut (np. bitcoin). Są one używane już nie tylko w drobnych rozliczeniach między osobami fizycznymi, ale także w transakcjach handlowych między przedsiębiorstwami. Kryptowaluty nie są w żaden sposób regulowane prawnie.

Close Menu